27 września 2010

Tusen takk Oslo!

Było super! Troszkę zimniej niż w u nas, ale i tak fajnie :).

Lot z Warszawy do Trop trwa około 1.3 h. Z lotniska są autobusy Unibuss Ekspress, które jadą około 1.30 h. Do Oslo bussterminal za dwie osoby w obie strony zapłaciliśmy 640 koron (podziel przez 2 i masz cenę w złotych). Bilety kupuje się u kierowcy, płacić można gotówką, ale chętniej przyjmują karty KREDYTOWE, podkreślam to ze względu na to że kart elektron w ogóle nie przyjmują.

Oslo przywitało nas fajerwerkami, niestety nie wiem jaka to była okazja, może z okazji naszego przyjazdu :)

Z Oslo bussterminal mieliśmy dosłownie kilka kroków do hotelu, więc z przyjemnością się przespacerowaliśmy. Sam Hotel... hmm co by dużo opowiadać tani, a pokoiki? żeby nikogo nie zniechęcić bardzo przytulny i cieplutki :).


Na dwie osoby łóżko piętrowe, stolik, krzesełko, umywalka, i mega duży płaski telewizor na ścianie, poszewki, prześcieradła i ręczniki dostaliśmy z recepcji. Sami ścieliliśmy łóżka i po ,,zużyciu’’ sami zdejmowaliśmy ten cały towar i dawaliśmy do kosza na brudy na korytarzu.

Z pewną nieśmiałością wykupiliśmy sobie śniadania, ale rano nie mieliśmy już żadnych wątpliwości, że to był doskonały wybór. Żadne tam rarytasy, zwykłe rzeczy, ale super smaczne i świeże. Pieczywo mięciutkie i chrupiące, warzywa, ser żółty, wędlina (jakby szynka), wszystko to świeże i pachnące. Naszym numerem jeden na śniadanie był dżem malinowy, naprawdę czuć w smaku maliny, nie za słodki, w sam raz. No i soczek, kawa, herbata do wyboru albo jak kto chce wszystko na raz.

Nasz hotel mieścił się na Prinsens gate, więc

 wszędzie mogliśmy przejść na piechotę. Na Pierwszy ogień wybraliśmy się na Brgdøy. Można się tam dostać pieszo autobusem nr 30, rowerami lub stateczkiem z portu przy Rådhusbrygge, nabrzeże nr 3, bilet w jedną stronę kupujemy na statku  20 kr od osoby. 

Trwało to może z 10-15 min. Po dotarciu na Dronningen, idzie się cały czas prosto ulicą Huk aveny

aż dochodzi się do Vikingskiphuset, czyli do muzeum łodzi wikingów. Bilet za osobę to 60.00 kn. muzeum nie jest duże, ale nigdzie indziej raczej nie zobaczycie takich eksponatów.

Z Muzeum łodzi jest rzut beretem do Norsk Fomuzeum tzn. Norweskie Muzeum kultury i historii + skansen bilet za osobę to inwestycja 100 kr. nie są to w żadnym razie stracone pieniądze. Szczególnie jeśli chodzi o skansen, według mnie to obowiązkowy punkt programu ze względu na dużą rozpiętość czasową tej ekspozycji. W części muzealnej duża ekspozycja poświęcona strojom ludowym z różnych epok, cały dział poświęcony zabawkom, trochę przedmiotów użytku domowego.

Chyba, że ktoś nielubi staroci no to nie dla was.

Przy wyjściu z muzeum okazało się, że jest tam stojak z rowerami do wypożyczenia, ale po zapoznaniu się z instrukcją okazało się, że bez specjalnej karty Oslo, nici z wypożyczenia (jak i gdzie opisze w dalszej części), więc ruszyliśmy na piechotę, wytyczoną ścieżką do pałacyku Oscarshall

a potem powrót do Oslo. Wstęp do pałacyku tylko o pełnej godzinie i tylko z przewodnikiem, wstęp na teren ogrodu 70 kn, ale to troszkę za dużo, bo poza tym że można zobaczyć zameczek od strony brzegu, to widoku tak wartościowego stamtąd niestety nie ma.

Następnie skierowaliśmy się w stronę VIGELANDSPARKEN, czyli parku z bardzo dużą ilością rzeźb artysty norweskiego Vigelanda. Takiej ilości golizny z kamienia i metalu, na metr kwadratowy, nigdzie nie widziałam, ale na pewno warto to zobaczyć.

Po wyjściu z Parku poszliśmy na

 sushi do baru szybkiej obsługi, zastaw 20 kawałków taki na dwie osoby kosztował 179.00 kn. Stamtąd niedaleko było pod SLOTTET czyli Pałac Królewski. Podobno o 11.30 każdego dnia jest zmiana warty honorowej, ale nie dotarliśmy tam na tą godzinę.


Teraz było już z górki i to dosłownie, ulicą Karl Johans gate, jeden z główniejszych deptaków, 

doszliśmy do samego Oslo Sentralstasjon i dalej kładką do OPERA House

Ze względu na późną porę wróciliśmy już do hotelu. Cdn

1 komentarz:

  1. O jejku, mogę powiedzieć że zazdroszczę wyjazdu do Norwegi. Ten kraj jest przepiękny a ja kocham wszystko co z nim powiązane(nawet język i kulturę). Szkoda tylko, że tam wyjazdy są dla bogaczy :(. Ale fiordy i lofoty również są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń